b_200_150_16777215_0_0_images_artykuly__2018_8_fwo_3f53455g424.jpg
Fracht FWO Polska, globalny operator logistyczny specjalizujący się w obsłudze przemysłu, zakończył niedawno ciekawy projekt - dostawę górniczych kombajnów chodnikowych z Polski do Meksyku. Tenciężki ładunekwymagał specjalnej uwagi na każdym etapie podróży. Do jego przewozu wykorzystano dwie gałęzie transportowe – drogową i morską, a spedytorzy musieli wykazać się umiejętnościami czytania skomplikowanej dokumentacji technicznej.

Ta szyta na miarę usługa organizacji dostawy skomplikowanych i ciężkich maszyn górniczych wymagała precyzji w przygotowaniu każdego szczegółu. Urządzenia zostały wyprodukowane na zlecenie operatora kopalni na specjalne zamówienie według indywidualnych potrzeb. Transport tych maszyn wymagał specjalnej uwagi i postępowania ściśle według wytycznych producenta. Przed załadunkiem kombajny rozmontowano i podzielono na podzespoły.Do przewiezienia ładunku wykorzystano kontenery 40’GP i 20’GP. Istotne było odpowiednie mocowanie i zabezpieczenie poszczególnych części w kontenerach, aby w trakcie transportu i przeładunków nie przesuwały się i nie uległy uszkodzeniu. Same tylko elementy i akcesoria do montażu tej maszyny ważyły 40 ton.

Najpierw ładunek został dostarczony transportem kołowym do portu morskiego w Gdyni, gdzie po rozlokowaniu w kontenerach, wysłano go statkiem dowozowym do Hamburga, a stamtąd serwisem oceanicznych na drugą stronę Atlantyku. Chcąc dotrzymać terminów dostawy, należało wziąć pod uwagę rozkłady zawinięć statków oceanicznych i dobrze znać specyfikę serwisu morskiego,aby nie utknąć w którymś z portów tranzytowych. Warto wspomnieć, że do formowania i przeładunków kontenerów,z tak podatnym na uszkodzenia towarem, potrzebny był specjalistyczny sprzęt dźwigowy. Odpowiedni dobór urządzeń wymagał wcześniej wnikliwego zapoznania się z projektem technicznym kombajnów.

- Ładunek o tak nietypowych wymiarach i kształcie wymagał skrupulatnego zaplanowania transportu. Umieszczenie maszyn w kontenerach oraz dobór odpowiednich mocowań wymagały dodatkowych konsultacji, aby sposób i ich rodzaj nie uszkodziły elementów kombajnów, a jednocześnie skutecznie zapobiegały przemieszczaniu elementów maszyn w trakcie przewozu – wyjaśnia Jarosław Jankowski, kierownik ds. rozwoju Fracht FWO Polska. – Musieliśmy zgrać w jednym czasie dostawę kombajnów do portu załadunku i podjęcie pustych kontenerów na załadunek. Trzeba było też dopilnować wszelkich formalności celnych i eksportowych – wymienia Jarosław Jankowski.

Producent kombajnów zadbał o odbiór ładunku w miejscu przeznaczenia i zapewnił montaż maszyn.Od Fracht FWO Polska, zleceniodawca wymagał znajomości możliwości transportowych na wybranych relacjach, wszechstronnej wiedzy pracowników działu spedycji (w tym wiedzy technicznej tj. umiejętności czytania rysunku technicznego), doświadczenia w realizacji podobnych projektów, zabezpieczenia prawnego realizacji dostawy oraz odpowiedniego ubezpieczenia cargo.