Komisja transportu Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za wyłączeniem transportu międzynarodowego z przepisów o delegowaniu pracowników. To dobra wiadomość dla polskich firm spedycyjnych. Sprawa nie jest jeszcze zamknięta, bo ostatecznie o kształcie regulacji w tej sprawie zdecydują negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i unijnych rządów.
Europosłowie z komisji transportu uzgodnili, że kierowcy samochodów ciężarowych, świadczący usługi na terenie Unii, nie powinni być objęci rygorystycznymi przepisami o delegowaniu pracowników. Zgodnie z propozycją Komisji z wiosny ubiegłego roku, kierowcy po trzech dniach od przekroczenia granicy unijnego państwa mieli być obejmowani tamtejszymi przepisami.
Europosłowie, wcześniej krytyczni, dziś są zadowoleni
Nasi transportowcy mówili wtedy, że to protekcjonizm i próba wyeliminowania ich z rynku Europy Zachodniej.
W podobnym tonie wypowiadał się europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski.
- Narzucanie firmom transportowym całej biurokracji związanej z przepisami o delegowaniu pracowników ma służyć wyłącznie eliminacji konkurencji, a jego wynikiem byłby jedynie wzrost kosztów i upadek wielu małych i średnich firm transportowych - skomentował deputowany. Po dzisiejszym głosowaniu europoseł Złotowski podkreślał, że to bardzo dobre wiadomości dla naszych przewoźników.
- Jesteśmy w grze, jesteśmy na rynku, jesteśmy dalej konkurencyjni – mówił Polskiemu Radiu.
O dobrym głosowaniu dla Polski mówiła także europosłanka Platformy Obywatelskiej Elżbieta Łukacijewska.
- Dawno takiego sukcesu, my europosłowie z Polski, nie mieliśmy - powiedziała i dodała, że wielomiesięczna praca przyniosła rezultaty.
- To jest coś na co branża czekała. Udało nam się ochronić jednolity rynek, swobodę przepływu osób i towarów, a przede wszystkim udało nam się obronić polską branżę transportową - dodała.
Głosowanie skomentował też europoseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Janusz Zemke.
- Udało się koalicję zmontować. Myślę tutaj o Hiszpanach, Rumunach, Bułgarach i Czechach i dzięki temu uzyskaliśmy większość - powiedział deputowany.