b_200_150_16777215_0_0_images_wiadomosci_flagi_unia_22hj3535g36672ge43.jpg
Komisja transportu Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za wyłączeniem transportu międzynarodowego z przepisów o delegowaniu pracowników. To dobra wiadomość dla polskich firm spedycyjnych. Sprawa nie jest jeszcze zamknięta, bo ostatecznie o kształcie regulacji w tej sprawie zdecydują negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i unijnych rządów.
 
 Europosłowie z komisji transportu uzgodnili, że kierowcy samochodów ciężarowych, świadczący usługi na terenie Unii, nie powinni być objęci rygorystycznymi przepisami o delegowaniu pracowników. Zgodnie z propozycją Komisji z wiosny ubiegłego roku, kierowcy po trzech dniach od przekroczenia granicy unijnego państwa mieli być obejmowani tamtejszymi przepisami.

Europosłowie, wcześniej krytyczni, dziś są zadowoleni

Nasi transportowcy mówili wtedy, że to protekcjonizm i próba wyeliminowania ich z rynku Europy Zachodniej.

W podobnym tonie wypowiadał się europoseł Prawa i Sprawiedliwości Kosma Złotowski.

- Narzucanie firmom transportowym całej biurokracji związanej z przepisami o delegowaniu pracowników ma służyć wyłącznie eliminacji konkurencji, a jego wynikiem byłby jedynie wzrost kosztów i upadek wielu małych i średnich firm transportowych - skomentował deputowany. Po dzisiejszym głosowaniu europoseł Złotowski podkreślał, że to bardzo dobre wiadomości dla naszych przewoźników.

- Jesteśmy w grze, jesteśmy na rynku, jesteśmy dalej konkurencyjni – mówił Polskiemu Radiu.

O dobrym głosowaniu dla Polski mówiła także europosłanka Platformy Obywatelskiej Elżbieta Łukacijewska.

- Dawno takiego sukcesu, my europosłowie z Polski, nie mieliśmy - powiedziała i dodała, że wielomiesięczna praca przyniosła rezultaty.

- To jest coś na co branża czekała. Udało nam się ochronić jednolity rynek, swobodę przepływu osób i towarów, a przede wszystkim udało nam się obronić polską branżę transportową - dodała.

Głosowanie skomentował też europoseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Janusz Zemke.

- Udało się koalicję zmontować. Myślę tutaj o Hiszpanach, Rumunach, Bułgarach i Czechach i dzięki temu uzyskaliśmy większość - powiedział deputowany.