b_200_150_16777215_0_0_images_wiadomosci_tr_kolejowy_kolej_12g2434d34fd4324.jpg

Firma doradcza Roland Berger po raz szósty przeprowadziła badanie rynku przemysłu kolejowego na świecie. Wnioski są optymistyczne: branża stabilnie rośnie na wszystkich kontynentach, a w 2015 roku zanotowała rekordowy obrót przekraczający pół biliona złotych.

 

Opracowanie pod nazwą "UNIFE Światowe Badanie Rynku Przemysłu Kolejowego" Roland Berger przeprowadził po raz szósty. Jak podaje firma, globalny rynek kolejowy ustanowił nowy rekord wielkości na poziomie blisko 160 miliardów euro w 2015 roku. Co więcej, prognoza do 2021 roku to osiągnięcie 185 miliardów euro.

Jak czytamy we wnioskach z raportu, trendy takie jak urbanizacja oraz cyfryzacja są głównym czynnikiem wzrostu rynku. Tabor kolejowy oraz usługi stanowią dwa największe segmenty, które razem tworzą 72 procent wielkości rynku. – Trendy, takie jak cyfryzacja zmuszają dostawców kolejowych do podjęcia działań mających na celu konkurowanie na polu zaawansowania technologicznego w przemyśle kolejowym – podaje Roland Berger.

Europa Wschodnia jednym z największych rynków regionalnych

Co ciekawe, regiony Azja-Pacyfik oraz Europy Wschodniej to największe rynki regionalne, które razem stanowią 58 procent rynku światowego. Jak przedstawia się w tym kontekście polski rynek? – W czasie trwania perspektywy unijnej 2007-2013, realizowanej do końca 2015, wartość umów w sektorze kolei wyniosła 30 mld złotych. Głównymi segmentami napędzającymi rozwój polskiego rynku dostawców (tabor, infrastruktura, usługi itd.) na rynku kolejowym są inwestycję w infrastrukturę, które stanowiły 75% inwestycji oraz zakup i modernizacja taboru kolejowego – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Tomasz Narloch, dyrektor Roland Berger w Polsce.

Jak tłumaczy, głównym czynnikiem rozwoju rynku dostawców jest potrzeba podniesienia konkurencyjności kolei (czas i warunki przejazdu oraz terminowość) oraz presja na pełne wykorzystanie dotacji unijnych w kolejnych perspektywach. – Wzrost konkurencji na krajowym rynku przewozów pasażerskich ze strony przewozów autobusowych, ale również wzrost oczekiwań klientów, wymusza na przewoźnikach inwestycje a na zarządcy infrastruktury działania mające na celu podniesienie prędkości na trasach oraz skrócenie czasu przejazdu składów zarówno pasażerskich jak i towarowych – mówi Narloch.

Jak przypomina dyrektor RB, w segmencie infrastruktury, inwestycje przełożyły się na wzrost udziału infrastruktury kolejowej niewymagającej istotnych prac remontowych o prawie 20 punktów procentowych pomiędzy rokiem 2010 i 2015. – Zapowiedziane przez PKP PLK wielomiliardowe inwestycje – średnio 8 mld złotych rocznie do 2023 – znajdą odzwierciedlenie w szacowanym przez nas wzroście liczby kilometrów torów w dobrym stanie do 75% w roku 2020, w porównaniu z 55% w roku 2015 – dodaje Narloch.

Powrócą zakupy taboru

Zdaniem firmy doradczej, w obszarze taboru kolejowego nastąpiła w ostatnich latach znacząca poprawa jakości, będąca następstwem inwestycji. – Przykładowo, nakładem 10 dużych projektów taborowych na kwotę 5,5 mld złotych, prawie 70% taboru posiadanego prze PKP Intercity zostało zmodernizowane lub wymienione do roku 2015 – uważa Narloch.

– W roku 2016 mieliśmy do czynienia ze spadkiem zamówień na tabor kolejowy, co było związane z okresem przejściowym pomiędzy programami Unijnymi, jednak już teraz, wielu przewoźników zapowiada zakup nowego taboru w najbliższych latach – podsumowuje ekspert podając przykład PKP Intercity, które według swojej Strategii Taborowej planuje przeznaczyć ok. 2,5 mld zł na zakup lub modernizację taboru do 2020 roku. Jak pisaliśmy wczoraj, Stadler szacuje polski rynek zamówień na aż nowych 1400 pojazdów szynowych do zamówienia w najbliższych latach.
Źródło: rynek-kolejowy.pl