b_200_150_16777215_0_0_images_wiadomosci_droga_roboty_drogowe_roboty_drogowe_1.jpg

Już za kilka dni Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosi przetargi na budową dróg według nowych zasad. Ma być prościej, szybciej i oszczędniej.   GDDKiA rezygnuje z tzw. prekwalifikacji, co ma skrócić czas wyłaniania zwycięzcy przetargu. Postępowania mają być jednostopniowe.


To bardzo dobra decyzja, uważa Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

- Prekwalifikacja prowadzona w taki sposób, jak dotychczas, nie była realną prekwalifikacją. Było to rzeczywiście postępowanie dwuetapowe. Z tym, że to postępowanie ma sens wówczas, kiedy do drugiego etapu przechodzą trzy – cztery, może pięć firm, a w zasadzie przechodziły wszystkie. Żadna więc prekwalifikacja nie była dokonywana. W związku z czym przy takim podejściu rzeczywiście efektywniejszą metodą postępowania będzie prowadzenie przetargów jednoetapowych, czyli takich, w których jednocześnie firma jest oceniana, co do tego, czy ma potencjał, czy jest w stanie wykonać określoną inwestycję i jednocześnie firma razem z tymi swoimi papierami formalnymi, dokumentami, składa ofertę cenową – wyjaśnia gość Polskiego Radia 24.

Zwiększenie roli kryteriów pozacenowych

Ponad to nowością będzie zwiększenie roli kryteriów pozacenowych. Te mają stanowić  wagę do 40 proc. przy wyborze oferty. Dyrekcja chce dodatkowo punktować takie kwestie jak: skrócenie czasu budowy, zatrudnianie pracowników na etat, czy optymalizację inwestycji.

- Dużym wyzwaniem był brak sprecyzowania, jakie elementy można zoptymalizować. Dzisiaj będzie więcej takich elementów doprecyzowanych. Poza tym znacznie silniejsza będzie rola inżyniera kontraktu, czyli takiego nadzorcy, który pomaga obu stronom umowy i który powinien być dość niezależny w swoich ocenach, w zakresie tego, czy można dokonać optymalizacji, w jakim zakresie można optymalizować i z jakimi kosztami będzie się to wiązać. Z reguły optymalizacja będzie prowadzić albo do zachowania pierwotnej ceny kontraktu przy zwiększeniu jakości wykonania, albo trwałości nawierzchni, albo przy obniżeniu przyszłych kosztów eksploatacji. Albo może prowadzić do obniżenia kosztów po stronie wykonawcy. Wycena, o ile ten koszt się zmienia, w jakim stopniu strony umowy dzielą się korzyściami wynikającymi z tego, że coś się udało zoptymalizować, czyli wykonać efektywniej bądź taniej, to bardzo ważny element, w wielu przypadkach sporny – tłumaczy Jan Styliński.

Obecnie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad jest gotowa do ogłoszenia przetargów za ponad 12 miliardów złotych. W sumie, jak wynika z programu budowy dróg do 2023 roku, GDDKiA będzie miała do wydania 107 mld.
źródło: Polskie Radio